MENU
Kościółek już wrasta w otoczenie.

Dodał: wk° - Data: 2019-09-06 09:51:23 - Odsłon: 647
04 września 2019

Data: 2019:09:04 12:58:35   ISO: 100   Ogniskowa: 30 mm   Aparat: SONY SLT-A35   Przysłona: f/6.3   Ekspozycja: 1/320 s  


W maleńkiej wsi Bartnica, w gminie Nowa Ruda, wielka radość. Mieszkańcy nie będą musieli już modlić się na stacji kolejowej. Wybudowali kościół. Niedawno uroczyście poświęcono kopułę i umieszczono na wieży świątyni. Projekt nowego kościoła w Bartnicy pochodzi z pracowni Dariusza Wojtowicza z Głogowa a elementy kamienne wyposażenia i zdobień wykonała rodzina Buczackich z Wrocławia. Podczas konsekracji stroną muzyczną liturgii zajął się chór parafialny z Głuszycy a w samej uroczystości wzięło udział 24 kapłanów (z dekanatu, przyjaciół proboszcza i dobrodziejów świątyni), władze samorządowe i lokalni działacze parafialni.

- To kolejny wielki krok do naszego sukcesu - mówi ksiądz proboszcz Tadeusz Duda. I wie co mówi. Kiedy w 1986 roku obejmował parafię przekonał się jak trudna jest droga mieszkańców Bartnicy do kościoła.

- Do sąsiednich Świerków mieli ponad trzy kilometry. Sam też musiałem po kolędzie taką drogę dreptać - opowiada i dodaje, że wówczas zrodziła się myśl, by ten problem rozwiązać. Na początku kościół urządzili w domu jednego z mieszkańców. Franciszek Sądel był bardzo zaangażowany. Nie dość, że udostępniał swój dom to jeszcze przepisał do zeszytów pieśni i modlitwy, by ludzie mogli korzystać z nich podczas mszy świętej. Ale kilka lat później zmarł, a parafianie ze swoim proboszczem mieli znowu problem.

Wówczas zrodził się pomysł, by na potrzeby kościoła wykorzystać... nieczynną stację kolejową, którą akurat w tym czasie zamykano. - Za przysłowiową złotówkę wydzierżawiliśmy pomieszczenie dyżurnego ruchu. Kasę biletową przerobiliśmy na konfesjonał - wspomina ksiądz. Do dziś odprawia tam msze, choć stacja popada już w ruinę i wymaga kapitalnego remontu.

- Pomyśleliśmy, że lepiej wybudować coś nowego, niż angażować pieniądze w stary budynek i do tego nie własny - dodaje. I tak w czerwcu ubiegłego roku od pomysłu przeszli do realizacji.

- Tylko dzięki pomocy innych - podkreślają proboszcz. Gmina przekazała 20 arową działkę. Od sponsorów mają piasek, cegły, drewno. Projekt udało się zdobyć dzięki dobrej współpracy z sąsiednią parafią w Bożkowie. Do tego nieoceniona pomoc parafian. I starzy i młodzi garną się do pracy.

- To dla nas ogromnie ważne. Budujemy świątynię nie tylko dla siebie, ale też dla przyszłych pokoleń. Mam nadzieję, że za wiele lat to docenią, tak jak my cenimy sobie pracę naszych przodków - mówi Maria Żłobicka. Wspólnie z mężem przekazała pieniądze na budowę kościoła za które kupiona została blacha na wieżę kościoła. Ale osób wspierających to przedsięwzięcie było więcej.

- Od samego początku czuwa nad nami palec Boży - podkreśla proboszcz Duda i opowiada, że kamień węgielny pod budowę kościoła poświęcił sam Jan Paweł II. Było to podczas jego pielgrzymki do Polski w 1997 roku. Wówczas papież odwiedził m.in. Krosno, gdzie obecny proboszcz parafii w Głuszycy budował kościół. Ojciec Święty poświęcił wówczas dwa kamienie. Po latach jeden z nich trafił właśnie do Bartnicy dzięki uprzejmości księdza z sąsiedniej parafii. Dlatego też kościół będzie pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego i błogosławionego Jana Pawła II. Ale polskich świętych będzie tu więcej. Oprócz obrazu Ojca Świętego, w świątyni będzie też obraz błogosławionej Siostry Faustyny Kowalskiej. W oknach z kolei dwa witraże - ksiądz Jerzy Popiełuszko i prymas Stefan Wyszyński. Kiedy pierwsza msza święta?

- Oby jak najszybciej, choć pracy jeszcze sporo zostało. Mniej więcej na rok. Elewacja, całe wykończenie wnętrza i wyposażenie - wylicza ksiądz Duda i liczy na kolejną pomoc ludzi dobrej woli. Za www. Nasze Sudety. Opr. Z.W

  • /foto/410/410847m.jpg
    2011
  • /foto/410/410849m.jpg
    2011
  • /foto/7770/7770762m.jpg
    2019
  • /foto/8204/8204611m.jpg
    2019
  • /foto/8204/8204615m.jpg
    2019

wk°

Poprzednie: Dom nr 32 (opuszczony) Strona Główna Następne: Kościół św. Jana Pawła II